Tekst w całości pochodzi ze strony: http://www.kuchniaplus.pl/kuchnia_encyklopedia-kuchni_158_jedzenie-a-nastroj.html
Ja go tylko udostępniam :)
Jedzenie, najważniejsza czynność życiowa. Bez niego organizmy żywe
nie mogłyby funkcjonować. Dla wielu jedzenie to także nieopisana
przyjemność, rytuał, który towarzyszy ludzkości od jej powstania. Nasze
życie, wiara, elementy tradycji od wieków skupiały się wokół jedzenia i
stołu. Niemniej jednak niektórzy uważają je jedynie za przykrą
konieczność, a niekiedy nawet za wroga. Nic bardziej błędnego, gdyż
zadanie jedzenia nie ogranicza się jedynie do napełnienia lub
przepełnienia naszych żołądków, ale także działa na nasze zmysły,
nastrój i samopoczucie, rozładowuje atmosferę, a niekiedy nawet wpływa
na rozwój najmocniejszego uczucia na świecie - miłości, o czym mówi
słynne powiedzenie „przez żołądek do serca”.
Od dawien dawna jedzenie odgrywało naczelną rolę w życiu człowieka. Było
składane w ofierze dla bogów, wraz z jedzeniem chowano zmarłych, ważne
wydarzenia, uroczystości czy święta nie mogły obejść się bez suto
zastawionego stołu. Z upływem lat potrawy oraz styl ich przygotowywania i
podawania zmieniał się i ewaluował by przybrać nowe, zaawansowane w
formie i smaku kompozycje. To co jadano i jada się do dziś zależało
również od gustów, ale także od portfela. Ci zamożni mieli wpływ na to
czym sycili swoje żołądki, biedni natomiast raczyli się tym czym mogli,
ale nawet kawałek chleba z byle jakim dodatkiem dawał im radość.
Gospodynie domowe prześcigają się do tej pory w ilości przepisów na
rozmaite dania, a także posiadają swoje własne sekrety kulinarne,
których strzegą jak oka w głowie. W dzisiejszych, zabieganych czasach, w
których bardzo łatwo jest zapomnieć nawet o tych podstawowych życiowych
potrzebach, mimo wszystko staramy się celebrować chwile poświęcone
spożywaniu posiłków. We wspólnych ucztach czy gotowaniu z przyjaciółmi i
rodziną odnajdujemy sposób na szczęście i radość. Chcemy oderwać się od
szarej codzienności właśnie poprzez wspólne ucztowanie. Dzięki
rytuałowi zbiorowego kucharzenia, poznajemy bliżej siebie nawzajem,
poprawiamy relacje z bliskimi, oraz zdobywamy nasze sympatie. Jak widać
jedzenie ma także znaczenie symboliczne oraz społeczne. Jednak wśród nas
są także tacy, dla których jedzenie jest niczym więcej jak
fizjologiczną potrzebą. Jedzą nie po to by tym jedzeniem się raczyć,
delektować i przy okazji spełniać się towarzysko, ale tylko po to by nie
czuć głodu. Nie wiedzą nawet, że właśnie ono w znacznym stopniu wpływa
na harmonię naszego ducha i ciała.
Pokarmy jakie spożywamy mają zdecydowany wpływ na nasz organizm, na
jego kondycję, odporność na choroby i stres, który wielokrotnie jest
przyczynkiem do zaburzeń psychicznych. Stwierdzono, że niektóre z potraw
nie tylko doskonale zaopatrują nasz organizm w niezbędne witaminy i
mikroelementy, ale również mają bezpośredni wpływ na nasze samopoczucie.
Do takich należą np.; ryby, które często nazywane są pokarmem dla
mózgu. Zawarte w rybach, zwłaszcza tłustych jak makrela czy łosoś,
nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 wpływają korzystnie nie tylko na
nasz układ krwionośny, chronią przed osteoporozą, ale również sprawdzają
się w walce z chorobami natury psychicznej np.: depresją. Tego odkrycia
dokonał Dr Andrew Stoll, dyrektor Psychofarmakologicznego
Laboratorium Badawczego mieszczącego się przy Szkole Medycznej w
Harwardzie. Przeprowadził on badania na osobach cierpiących na
zaburzenia psychicznie między innymi depresję. Pacjenci, którzy oprócz
leków, otrzymywali również kwasy omega-3 podczas posiłków szybciej
wracali do zdrowia i przez dłuższy czas nie mieli nawrotów choroby.
Inaczej sytuacja przedstawiała się u osób leczonych jedynie
farmakologicznie. Podobny wpływ na nasz mózg i ogólną kondycję
psychiczną organizmu mają orzechy i migdały, które
zawierają w sobie wiele składników od których zależy nasz nastrój. Do
nich zaliczamy witaminę B, oraz aminokwas tyrozynę, z którego powstaje
neuroprzekaźnik dopamina – nazywana także „hormonem szczęścia”,
odgrywająca ważną rolę w walce ze stresem. Jej niedobór może być
przyczyną depresji. Bezpośredni wpływ na nasze samopoczucie mają także
inne neuroprzekaźniki w układzie pokarmowym i nerwowym również uznawane
za „hormony szczęścia” jak np: serotonina czy też endorfiny.
Mogą one sprawnie funkcjonować jedynie dzięki dostarczaniu im
odpowiedniej grupy pokarmów. Niedobór serotoniny jest tak
charakterystyczny, że można go nawet samemu zdiagnozować. Odczuwalne
jest wtedy duże zapotrzebowanie na węglowodany, gdyż to właśnie one
przyczyniają się do łatwiejszego przenoszenia wraz z pokarmem
tryptofanu, aminokwasu, który pomaga w syntezie serotoniny. W sytuacjach
stresogennych, po dużym wysiłku psychicznym lub w momentach
przygnębienia często chwytamy za szybkie, ale nie do końca zdrowe
przekąski. W mgnieniu oka pożeramy całą tabliczkę czekolady, aby chodź
przez chwilę poczuć się lepiej. Niestety po kliku godzinach wracamy do
stanu wyjściowego, a nasz mózg znowu zaczyna odczuwać „głód
serotoninowy”. W celu zapewnienia stałej i równomiernej syntezy
serotoniny w naszym mózgu należy spożywać więcej węglowodanów złożonych -
ziaren zbóż, warzyw, orzechów, które wchłaniają się dłużej niż
węglowodany proste. Dzięki temu synteza serotoniny jest stała, a nasz
organizm nie odczuwa głodu psychicznego. Jest to także korzystne dla
naszej sylwetki, a serotonina jako antydepresant zapewnia nam
zdecydowanie lepsze samopoczucie oraz harmonię ducha.
Oczywiście poza zwracaniem uwagi na to co jemy i jakie wartości dla
naszej psychiki niesie ze sobą dany składnik spożywczy, ważne jest gdzie
jemy, w jakiej formie i w jakim otoczeniu. Przyjemniej jest spożywać
dany posiłek w miłej atmosferze, w spokoju, a dodatkowo w przytulnie
zaaranżowanym miejscu. Te czynniki również wpływają na nasz stan ducha, a
także wpływają na nasz apetyt. Musimy więc zadbać o szereg elementów,
które pozwolą nam się nie tylko najeść, ale zadowolić wszelkie nasze
zmysły. Ważnym elementem, który nierozerwalnie wiąże się z jedzeniem
jest stół oraz funkcja jaką spełnia. Przy stole możemy wygodnie usiąść,
spotkać z rodziną i znajomymi, omówić problemy, żartować, a jeśli
dodatkowo znajduje się na nim także dobre jedzenie to czas spędzony przy
nim może przeistoczyć się w niezwykle odświętne wydarzenie. Stół
spełnia ważną rolę w naszym życiu i życiu każdego domostwa. Jest punktem
centralnym domu, a dodatkowo miejscem gdzie wszelkie smakołyki
powstające w kuchni, będącej z kolei sercem każdego domu, mogą być
należycie wyeksponowane, by kusić najpierw nasze oko, a później żołądek.
Odpowiednio przystrojony stół jeszcze bardziej wabi swoim urokiem i
działa na nasze zmysły. Zadbajmy więc o ten element w aranżacji naszych
domów czy mieszkań, aby móc się przy nim jednoczyć, a dodatkowo
konsumować wszelkie przysmaki.
Kolejnym z elementów oddziałującym na nasz nastrój jest kolor, który w
przypadku jedzenia ma duże znaczenie, bo od niego zależy czy potrawa
wyda nam się atrakcyjna i pobudzi nasz apetyt czy wręcz przeciwnie. Chromoterapia czy inaczej koloroterapia
to leczenie kolorami. Stosować ją można nie tylko poprzez otaczanie się
danym kolorem, ale także kolorystyczne komponowanie posiłków.
Udowodniono, że potrawy kolorowe, ciekawie zaaranżowane, cieszą nasze
oko i tym samym poprawiają nasz apetyt oraz nastrój. Jedzenie serwowane
na talerzach o ciepłej gamie barw jest pałaszowane chętniej i w większej
ilości. Każdy kolor ma przypisane sobie odpowiednie właściwości, tak
więc jedząc potrawy w określonych barwach oddziałujemy podświadomie na
różne sfery naszego organizmu i umysłu. Dodatkowo kolory te możemy
doskonale wykorzystać w aranżacji wnętrz w naszych domach w zależności
od przypisanej im funkcji.
Oto niektóre z nich:
- czerwony – potrawy w tym kolorze jak np.: pomidory, papryka, wzmagają apetyt, a także mają moc uzdrawiającą.
- żółty – pomaga logicznie myśleć, neutralizuje również
napięcie i stres. Potrawy w żółtym kolorze poprawiają trawienie, a także
uwalniają organizm z toksyn.
- pomarańczowy - wpływa pozytywnie na nasz nastrój, rozwesela i
dodaje siły. Poprawia także sprawność układu trawiennego. Dodatkowo
potrawy w tym kolorze kojarzą się nam z egzotyką, słońcem i z
przyjemnościami, a więc nastrajają optymistycznie.
- zielony – to kolor harmonii. Kojarzy się z przyrodą, z
budzącym się życiem i nową energią. Potrawy w tym kolorze dodają nam sił
witalnych. Zielone warzywa wzmacniają wzrok oraz chronią przed
nowotworami.
- fioletowy – wpływa dobrze na nasz nastrój i na wyciszenie
targających nami emocji. Jednak zbyt duże nasycenie tego koloru może nas
przygnębić. Jedzenie w tym kolorze, poza tym że jest bardzo zdrowe,
oddziałuje na nas pozytywnie i kieruje nasze myśli na właściwe tory.
Jak widać jedzenie to nie tylko potrzeba fizjologiczna, ale również
lekarstwo duszy. Zdrowy i kolorowy posiłek, w miłym towarzystwie, przy
ładnie zaaranżowanym stole w przytulnym wnętrzu kojarzyć się może tylko i
wyłącznie z pozytywnymi emocjami. Poza uczuciem sytości daje nam także
radość, odprężenie i bezpieczeństwo. Dodatkowo jeśli nauczymy się bawić
komponowaniem posiłków i czerpać z tego satysfakcję to na pewno nie
dopadnie nas przygnębienie, a przygotowywanie jedzenia stanie się
sposobem na walkę z gorszym nastrojem. W nowym programie emitowanym na
antenie Kuchni.tv ekipa składająca się z dietetyczki Lisy Helmanis, szefa kuchni Corbina Tomaszewskiego i stylistki Jasmine Baker
przeprowadza kuchenną i kulinarną rewolucję w domach, w których
celebrowanie posiłków i wszystkiego co z nimi zwiane upadło lub
zamieniło się w rutynę. Ta trójka specjalistów wprowadza do kuchni
nowego pozytywnego ducha, wpuszcza powiew świeżości i uczy jak ważnym
elementem są codzienne posiłki, dzięki którym możemy urozmaicać nasze
życie.